No i upiekłam.
Oczywiście już przy samym robieniu nabrałam pewności, że wyjdzie zakalec, no bo porobiły sie jakieś dziwne grudki...Ale po odkrojeniu pierwszego kawałka odetchnęłam z ulgą- wyszło.
Obłędnie bananowe, wilgotne no i ten zapach! Dodatkowym plusem jest to, że zrobisz go bez wyciągania miksera. Wystarczy tylko widelec i miska ;)
I już po pierwszym kęsie jakoś tak poprawił mi się nastrój...;)
Chleb bananowy Sophie Dahl
[źródło]
Na keksówkę 23cm
- 4 bardzo dojrzałe banany
- 170g mąki
- 150g demerary (dałam mniej)
- czubata łyżka cukru waniliowego
- jajko rozbełtane
- szczypta soli
- łyżeczka sody
- 70g miękkiego masła
Banany rozgnieść,dodać jajko,masło i cukier, wymieszać. Wsypać przesiane,suche składniki i dobrze wymieszać. Przelać do formy i piec w nagrzanym piekarniku ok godz w 180C. Ja użyłam piekarnika bez ustawiania temp. i piekło się ok 45 min.
Dobrze smakuje z kwaskowym dżemem i stostowany, zastosowałam się do propozycji autorki bloga z którego wzięłam przepis i potwierdzam ten fakt ;)
Na pewno bardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak najlepsza smakowitość:)
OdpowiedzUsuńPyszny jest :) W dodatku wyszedł Ci prześliczny :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj chciałam zrobić ciasteczka, wymieszałam prawie wszystkie składniki i wtedy okazało się, że mam za mało kakao... Ech, kuchenne przygody... ;)