piątek, 20 września 2013

Tarta z mlecznym kremem malinowym


Jakoś trudno mi zakonotować, że to ostatni tydzień moich wakacji...
Jeszcze wczoraj tkwiłam w przekonaniu, że przede mną tyyyle wolnego, ale zupełnie nieplanowane zerknięcie na kalendarz zburzyło cały mój optymizm. Może to zabrzmi dziwnie, ale przez ostatnie kilka miesięcy praktycznie nie wiedziałam jaki dziś dzień. Nie musiałam wiedzieć.
Teraz znów zacznie się nerwowe odliczanie dni wg zasady ''byle do piątku'' i notowanie w kalendarzu kolejnych nic nie znaczących wydarzeń, które jednak powinny coś znaczyć.


Zanim zamienię mój pokój na klitkę 2x3 a kuchnie na coś co będzie tylko przypominać kuchnie, dużo czasu spędzam piekąc kolejne ciasta, niekoniecznie jesienne. 
Bo na przekór postępującej jesieni próbuję zachować jeszcze trochę lata w kuchni.
Z malin które nieustannie co kilka dni przynosi nam nasza sąsiadka, robię letnią tartę.





Delikatną, rozpływającą się w ustach, bardzo mleczną i bardzo malinową.
W sam raz na poprawę jesiennego nastroju. 





Tarta z mlecznym kremem malinowym
[źródło]


Na spód  


  • 250 g mąki
  • 150 g masła, zimnego 
  • 50 g cukru pudru 
  • szczypta soli 
  • jajko

Formę na tartę (24cm) posmarować łyżką masła.  Mąkę przesiać do miski, dodać pokrojone, zimne masło, cukier puder oraz sól. Rozcierać palcami aż powstaną okruchy ciasta, dodać jajko i szybko zagnieść gładkie ciasto. Ciasto rozpłaszczyć i odstawić na godz do lodówki.
Wyłożyć nim formę, ponakłuwać i odstawić ponownie do lodówki na 15-30min.
Ewentualnie zapiec przez 15 minut z obciążeniem, później bez przez 13min w 180C. Ja pominęłam ten etap.


Na krem

  • 300 g malin
  • 2 jajka
  • szklanka (250ml) mleka zagęszczonego słodzonego, skondensowanego

Maliny zblendować, dodać resztę składników i  krótko zmiksować do połączenia. Wylać na ciasto i piec 15 min.


Na polewę

  •  350 g śmietany gęstej, kwaśnej
  •  4-5 łyżek mleka skondensowanego, słodzonego 

Składniki wymieszać, wylać na wierzch ciasta, wyrównać łyżką i piec 15 min w 120C.

Tartę najlepiej podawać schłodzoną. 



środa, 11 września 2013

Ciasto gruszkowo-czekoladowe z waniliową pianką


Jesień.
Jeszcze nie w kalendarzu, ale nieśmiało już zerka zza okna.

Jesień to czas kiedy z pochyloną głową przechadzam się między ulami w poszukiwaniu orzechów, od czasu do czasu przystając i obserwując pszczoły, które z takim samym zapałem, jakby był to początek lata, przylatują i odlatują z pyłkiem zebranym z ostatnich kwiatów. Chciałabym mieć chociaż namiastkę takiej chęci do pracy jak one. Zwłaszcza jesienią.

Jesień to czas, kiedy z uporem maniaka próbuję wyczyścić kwaskiem cytrynowym orzechową barwę palców.
Wodę z lodem i trawą cytrynową zastępuje herbatą z sokiem malinowym i zajadam się cytryną z miodem w nadziei, że nie przyjdzie mi zaprzyjaźnić się z pierwszym jesiennym przeziębieniem.

Jesienią dużo jeżdżę na rowerze, wieczorami zatapiam się w ukochanym zebrowym kocu i czytam książki, nie mniej dołujące niż filmy, którymi torturuję mózg o 12 w nocy.

Jesienią lubię zaciągać się zapachem zbutwiałych liści i wystawiać twarz do ostatnich promieni słońca w chłodne poranki.

Smażę powidła śliwkowe i zatapiam gruszki w occie.
Zajadam się jabłkami, godzinami tłukę orzechy, zapiekam ryż ze śliwkami i łyżkami jem cynamon z cukrem. Dużo piekę.

Nie lubię jesieni. Tak przynajmniej sobie wmawiam. A może zaprzeczam sama sobie?

Na pewno nie zaprzeczę, że to ciasto jest genialne.




Jesienne gruszki w towarzystwie gorzkiej czekolady, przykryte delikatną, waniliową pianką (tak trochę jakby 'letnią'?). Cudownie chrupiące ciasto, rozpływające się w ustach nadzienie.
Idealne na jesienne popołudnie z kubkiem herbaty.





Ciasto gruszkowo-czekoladowe z waniliową pianką
[inspiracja]


Na formę 25x25

Na ciasto

  • 3 szkl mąki
  • 250g masła
  • 2\3 szkl cukru pudru (dałam mniej)
  •  łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 4 duże żółtka (dałam 5 średnich)
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego 

Z podanych składników zagnieść szybko ciasto i odstawić na godzinę do lodówki.


Na pianke

  • 4 duże białka
  • szkl cukru pudru
  • 2 opakowania budyniu (dałam jedno duże+jeszcze pół dużego)
  • 1/3 szkl oleju

+ ok 4 dużych gruszek, 100g gorzkiej czekolady


Białka ubić na sztywno, pod koniec dodawać łyżka po łyżce (co 30sek) cukier ciągle ubijając na najwyższych obrotach. Powoli dosypywać budyń ciągle miksując. Na koniec cienką stróżką wlewać olej miksując do połączenia składników.

Ciastem wylepić formę. Wyłożyć na nie obrane i pokrojone gruszki, obsypać siekaną czekoladą. Wylać piankę, przykryć pozostałym ciastem (można je podmrozić i zetrzeć, ja nakładałam łaty z ciasta).
Piec 30-40 min w 180°C






Akcja z gruszką w tle
.

środa, 4 września 2013

Makaron z sosem cytrynowym- najprostszy


Muszę przyznać, że nie jestem wytrawnym jadaczem makaronów.
Jadam je niezwykle rzadko w wersji innej niż najzwyklejszy dodatek do zup bądź z twarogiem, obowiązkowo w sezonie truskawkowym.
Podejrzewam, że wkrótce się to zmieni, kiedy będę zdana na własne kucharzenie, więc zaczęłam się już powoli wprawiać..;) 

Dziś prezentuje przepis najprostszy z najprostszych, szybki do zrobienia, smaczny i baaardzo orzeźwiający (wiem,wiem wstrzeliłam się w porę ;D).




Makaron z sosem cytrynowym
[źródło]


•  250g makaronu
•  1 cytryna
•  1\2 szkl  gęstej śmietany  (zastąpiłam jogurtem naturalnym)
•  25g masła
•  sól, pieprz


Wycisnąć sok z cytryny, podgrzać wraz z masłem,
solą i śmietaną ciągle mieszając. Doprawić sowicie pieprzem. Wymieszać z ugotowanym makaronem. Jeśli sos byłby zbyt gęsty dolać nieco wody z gotowania makaronu. Posypać ewentualnie dowolnym serem, ja użyłam pietruszki ;)





pees. miło, że brat pomyślał o młodszej siostrze i przywiózł jej trochę czeskich słodyczy ;>




poniedziałek, 2 września 2013

Naleśniki z kaszy manny i wspólne owsiankowanie


No tak wakacje, wakacje i po wakacjach. Na szczęście jeszcze nie dla mnie ;)
Mimo to dołączyłam się do wspólnego owsiankowania, no bo przecież dobry dzień zaczyna się od dobrej owsianki ;)




Co prawda los mi nie sprzyjał bo rano okazało się, że mleko jest zepsute, więc ugotowałam owsianke na wodzie, do tego ją przypaliłam i rozgotowałam...^^"  Ale i tak zjadłam ją ze smakiem ;D


Owsianka gruszkowa z orzechami włoskimi i gruszkową Studentską




A na jutrzejsze śniadanie możecie np usmażyć sobie o takie naleśniki...;)






I to nie byle jakie bo z kaszy manny! :)
Delikatne, waniliowe i bardzo sycące ;)




 

U mnie po brzegi wypchane waniliowym twarogiem z malinami i jagodami w czekoladowej polewie...<3 
Na dobry początek dnia ;)


Naleśniki z kaszy manny


Na ok 3 sztuki  (u mnie 5 małych)

  • 5 łyżek kaszy manny
  • 150-155ml mleka
  • jajo
  • szczypta soli
  • opcjonalnie cukier, ekstrakt waniliowy
  •  
     
Łączymy mleko i jajka. dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na ok godz. Smażymy naleśniki, każdorazowo przed wylaniem ciasta porządnie mieszamy je bo kasza opada na dno. 
Naładowujemy dodatkami i wcinamy ;)