Nie wiem jak Wy, ale ja już nie wyrabiam z jedzeniem warzyw i owoców.
Porzeczki oblatują, wiśnie wysychają, cukinie, kalarepa, kabaczki i ogórki przerastają, fasolka łykowacieje, szpinak i rukola kwitną (swoją drogą kwiaty rukoli nieziemsko pachną <3), burak liściowy sięga kolan...Dobrze mieć prawie wszystko własne, ale kiedy się marnuje to szkoda tego wszystkiego...
Przetwory w dużej mierze zrobione, w tym roku pokusiłam się nawet o dżem z wiśni, ale co się nadrylowałam to moje ;p
Szkoda, że sezon na te wszystkie pyszności trwa tylko 2-3 miesiące, człowiek mimo wszystko nie zdąży się nacieszyć ;p No, ale cóż, matki natury nie zmienisz ;D
Ale wracając do kulinariów- dziś serwuje ciasto, chyba dość popularne w blogosferze, beztłuszczowe a do tego z otrębami, czyli prawie dietetyczne ;D
Muszę przyznać, że podeszłam do niego z lekka sceptycznie, no bo jak to tak- tylko szklanka mąki i żadnego tłuszczu :D Ale wyszło naprawdę genialne, zresztą jak mogłam zwątpić w przepis przegenialnej blogerki (no i pisarki!) kulinarnej ;D Następnym razem chyba tylko zmielę otręby bo tata narzekał, że wchodzą w zęby ;D
Beztłuszczowe ciasto otrębowe z owocami
[źródło]
Na formę 23x34
- szklanka otrąb lub zarodków pszennych
- szklanka mąki
- szklanka cukru (dałam trochę mniej)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jajka
- dowolne owoce (morele spisują się świetnie)
Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy łyżka po łyżce cukier ciągle miksując, potem żółtka (lekko je roztrzepałam). Szpatułką wmieszać przesianą mąke z proszkiem i otręby. Wylać ciasto do formy, ułożyć owoce rozcięciem do góry. Piec 35-40 min w 170ºC.
Ładnie wygląda :) Może to i dziwne ale jeszcze go nie piekłam :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł. podkradnę, zastąpię cukier miodem, ciekawe jakie wyjdzie:)
OdpowiedzUsuń